Piwo i burgery
Piwo i pizza są jak stare, włoskie małżeństwo. Dobrze znane, od lat połączone ciągnącym się serem. Tymczasem od kilku lat o serce (i żołądek) fanów piwa rywalizuje mocny konkurent z Ameryki. On, opalony na brąz, obustronnie obsmażony przystojniak: burger.
Burger przypłynął na fali streetfoodowej mody zza oceanu. Przybył prosto z New York City, z foodtrucka, z hipsterskiej smażalni. I zagościł na dobre. Jest wypasiony, gruby, mięsisty i krwisty. Składa się z doskonałej wołowiny i świeżych dodatków. Jest slow i jest craft (nie przyznaje się do krewnych z sieciówek). Dlatego właśnie pasuje do piwa rzemieślniczego.
Co stolica ma do zaoferowania w tym temacie? Całkiem sporo – co drugi pub ma w menu coś do przegryzienia – wszystkich opisać nie sposób. Poniżej lista pięciu wybranych miejsc w Warszawie, gdzie można wypić piwo rzemieślnicze i przegryźć burgerem.
1. Hoppiness
Mały wielki pub w samym centrum Warszawy. Choć nie dysponuje tak dużą ilością przestrzeni jak inne lokale, to dzięki klimatowi i ludziom, którzy tam pracują bez wahania można do zaliczyć do grona piwnych miejsc, które warto poznać. 12 porządnie zaopatrzonych kranów i kuchnia warta jest uwagi. Dania są „szybkie”, a szczególną atencją cieszą się burgery – i słusznie. 5 mięsnych i 1 vegański w zestawie z frytkami. Do wyboru bułka maślana lub ciemna oraz stopień wysmażenia.
Texas (na zdjęciu) z bekonem, krążkami cebuli, wędzonym sosem BBQ, piklami, czerwoną cebulą i sałatami zdecydowanie daje radę.
2. Drugie Dno
Porządnego burgera można także znaleźć na Nowogrodzkiej – najbardziej kraftowej ulicy w Warszawie. Multitap Drugie Dno oferuje 15 kranów z piwem rzemieślniczym z Polski i zagranicy oraz otwartą kuchnię, gdzie dania powstają na oczach gości. Jest przestronnie i nowocześnie, spokojnie zmieści się nawet duża grupa znajomych. A do jedzenia, w zależności od stopnia zgłodnienia można wybierać między przekąskami, szybkimi streetfoodowymi daniami lub czymś na większy apetyty: stekami. Burgerów w Drugim Dnie jest 8, w tym opcja wegetariańska. Między nimi bardzo interesująca wariacja, czyli Porter Burger: z szarpaną wołowiną gotowaną w porterze – mięso w nim jest miękkie i bardzo aromatyczne (zdjęcie 1)
Burger BBQ (zdjęcie 2) był usmażony tak, jak należy traktować porządną wołowinę: brązowy z zewnątrz czerwony w środku. Stopień wysmażenia można oczywiście wybrać.
3. Krafty i meaty
Warszawa ma dwie strony Wisły. Lewą, bardziej rozwiniętą kulinarnie oraz prawą, zdecydowanie mniej znaną. A jadnak tutaj też można znaleźć krafty – i burgery. Krafty i meaty, jak sama nazwa wskazuje, specjalizują się w dostarczaniu rzemieślniczego piwa i mięsnych dań. Lokal jest nieduży i przytulny, w sam raz dla potrzeb lokalnej społeczności. Piwo leje się z 4 kranów (głównie browar Perun), zaś burgerów jest 10, w tym 2 wegetariańskie.
Boczek w Hot Bacon BBQ (na zdjęciu) był porządnie wysmażony, tak jak reszta mięsa. A sos z wędzonych papryk chipotle – całkiem przyjemny.
4. Wół na stół
Wracamy na lewą stronie Wisły, tym razem na największej sypialni Warszawy. Przy głównej arterii Ursynowa, alei KEN mieści się nieduży lecz słynący dobrym burgerem: Wół na stół. Lokal nie jest zbyt duży, więc z racji popularności zdarza się, że brakuje miejsc przy stolikach i trzeba zaczekać na swą kolej na zewnątrz. Mimo bardzo sprawnej obsługi, która uwija się jak w ukropie. Piwa dostępne są w butelkach, a podzielono je na browary rzemieślnicze i przemysłowe. Choć do pierwszej grupy zaliczono głównie średnie browary, to nie ma co narzekać, bo można wypić IPĘ z Grodziska lub Kormorana. Za to przebierać można w burgerach: jest ich 14! Dodatkowo trzeba też wybrać stopień wysmażenia, wielkość mięsa, rodzaj bułki oraz ewentualne dodatki.
W Englishu (na zdjęciu) połączenie cheddara, jajka, majonezu i sosu musztardowego zagrało naprawdę ciekawie – szczególnie wyróżniało się mięso, którego dobrą jakość czuć w smaku.
5. KEN54
Kolejne miejsce z kraftem i burgerami kryje się tuż za rogiem. Klubokawiarnia KEN54 to prawdziwy wehikuł czasu. Przekraczając drzwi cofamy się do epoki, w której rodził się Ursynów. KEN54 to miejsce artystyczne, a nawiązania do przeszłości raczej ukazują szczególny czas, gdy nowa wielka dzielnica Warszawy powstawała od zera. W plakatach i wystroju z epoki widać starania ludzi, którzy tą masę betonu chcieli uczynić miejscem przyjaźniejszym do życia. A poza warstwą sentymentalną w KEN54 jest też nowocześnie, zwłaszcza w warstwie piwnej: 12 kranów z piwem zaopatrzonych jest w najnowsze dokonania polskich rzemieślników. A do zjedzenia dania prawdziwie eklektyczne: Burger Robotnika z kotletem mielonym oraz Burger Inżyniera – ze schabowym.
Na zdjęciu: posiłek godny prawdziwego inżyniera – schaboszczak, bułeczka i świeże warzywa. KEN54 to nie tylko miejsce klimatyczne, ale też bardzo sympatyczne, które zdobyło sobie serca lokalnych mieszkańców.