Czy piwa rzemieślnicze to słodycze?
Przemek Iwanek
Uwaga: w tym artykule dyskutuję sam ze swoimi wyimaginowanymi adwersarzami.
W marketach omijam alejkę ze słodyczami. Z premedytacją. Mam do słodkiego słabość, podobnie jak większość ludzi na świecie. A że słodycze niespecjalnie mi służą, więc wolę unikać. Nie wchodzę w alejkę i problem z głowy. Obawiam się, że wkrótce będę musiał omijać także półkę z kraftem.
Gdy widzę piwa rzemieślnicze, to kwicze
Piwa rzemieślnicze są słodkie. Nie jest to odkrycie na miarę nagrody Nobla. Są oczywiście słodkie RISy i imperialne portery, są piwa z laktozą (czy pastry sour już zdechło?), są słodkie IPY. O maltodekstrynie wysmażyłem nawet oddzielny wpis.
Generalnie nic mi do tego – kto chce słodkie, pije słodkie i tyle. Tylko, że coraz częściej nie da się kupić innego piwa rzemieślniczego, niż słodkie. Boleśnie się o tym przekonałem podczas ostatniej degustacji, gdzie prezentowałem krafcik ludziom, którzy piw rzemieślniczych nie znają (tak, prowadzę degustacje, podobno całkiem udane – jeżeli potrzebujesz Ty lub Twoja firma – odezwij się do mnie). Część osób była z zagranicy, część z Polski. Wiecie co mi powiedzieli? Że piwa owszem, bardzo fajne, aromatyczne i ciekawe ale… wszystkie są zbyt słodkie.
Team cukrzyca
Jakie piwa degustowaliśmy? Od pilsa, przez IPY, po imperialne portery. Wszystkie rzemieślnicze i rzeczywiście wszystkie były słodkie, mimo, że starałem się tego uniknąć. Od lekko mdłych, aż po totalny ulepek i zaklejanie ust. Ja rozumiem, że piwa deserowe, imperialne, pastry stouty siłą rzeczy muszą być słodkie. Że trudno kupić wytrawnego kraftowego portera. No trudno. Ale pilsy? Pszenice? Niemal wszystkie IPY? Serio?
I to wszystko w czasach, w których szkodliwość cukru jest wiedzą powszechną. Cukier uzależnia, źle wpływa na organizm, powoduje otyłość, cukrzycę, choroby serca, zaburza metabolizm. Dodatkowo węglowodany z napojów są jeszcze gorsze, niż te z produktów stałych, bo przyswajalne są szybciej. Sprawa musi być poważna, bo nawet nasz rząd (!) dostrzegł problem i wprowadził na napoje podatek cukrowy. Oczywiście dla naszego zdrowia, dziękuję Kapitanie Państwo.
Ja nie mam nic przeciwko deserom od czasu do czasu. Jeżeli jednak większość piw rzemieślniczych dostępnych na rynku jest słodka, to mam wrażenie, że coś jest bardzo NO-YES.
Poważne i zaawansowane badania
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź oczywiście znam, bo podawana była setki razy:
Bo rynek tak chce.
Pominę kwestię, czy kraft miał się odróżnić od koncernów tym, że będzie warzył piwa inne niż wszystkie, a nie schlebiał gustom przeciętnego konsumenta, tłukąc piwo na jedno kopyto. Pisał o tym Artur Karpiński na blogu Beer Bacon & Liberty. Może i kiedyś ja napiszę co nieco o kreowaniu i kopiowaniu rynku.
Natomiast zastanawia mnie, skąd w rzemieślnikach ta pewność, że klienci chcą wyłącznie słodkie piwa?
Jak to skąd – sardoniczny śmiech browarnika – toć z tabelek sprzedaży!
Wyniki sprzedaży są owszem bardzo ważnym wskaźnikiem. Ale nie warto traktować ich jako miernika rynku. Lecz raczej jako narzędzie oceny skuteczności własnego działu sprzedaży. Pokazują, co się dzieje na końcu łańcucha dostarczania dóbr. Tymczasem preferencje konsumenta są na jego początku. Warto je mierzyć PRZED, a nie PO zakupie.
Dlaczego? Bo inaczej wyciągamy wnioski z niewłaściwych przesłanek. Pokażę na przykładzie. Jak ja idę do sklepu specjalistycznego i biorę z półki IPĘ, to nie dlatego, że lubię słodkie, a on akurat ma nawalone maltodekstryny aż po sam kapsel. Nie, a wręcz przeciwnie. Z tego powodu sięgam po nie coraz rzadziej!
Do zakupu skłania mnie chęć wypicia IPY, piwa które pięknie pachnie chmielem, a nie jej słodycz! A jednak mój zakup przyczynia się do tego, że ktoś w browarze parzy na słupki sprzedaży i myśli, że warto robić słodkie IPY, bo „rynek tak chce”.
Tymczasem ludzie kupują słodkie krafty dlatego, że takie są dostępne.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł, żeby wykreować modę na malowanie IPY na zielono, to fani piw chmielonych nie mieliby wyjścia i kupowali zielone IPY, bo innych by nie było. Ale nie należy z tego wyciągać wniosków, że zielony to ich ulubiony kolor.
Skąd ja jestem taki mądry
A skąd Ty wiesz, że ludzie nie chcą słodkich piw? Że będą kupować wytrawne? – zapyta browarnik, i słusznie.
Najbardziej oczywista odpowiedź brzmi: bo ja takie preferuję. A także dlatego, że często słyszę takie głosy, jak choćby na ostatniej degustacji.
HAHA, to że ci albo szwagrowi smakuje, to żaden argument.
Dobrze. Pójdę dalej: w Polsce świadomość dotycząca kaloryczności jest coraz większa (nawet wśród piwowarów! tak!), co łączy się z ogromnym hypem na zdrowy tryb życia, bycie FIT itd. Branża winiarska świętuje, bo Polacy wreszcie coraz częściej kupują wina wytrawne zamiast półsłodkich. Tymczasem co kupię piwo rzemieślnicze, to gorszy ulep.
Żeby była pełna jasność powtórzę: nie przeszkadzają mi piwa słodkie. Wkurza mnie, że tak mało jest piw wytrawnych. Irytuje mnie brak wyboru w branży, która miała się odróżniać szerokim wyborem. I dziwi ślepy pęd w jednym kierunku.
Gdyby polski kraft robił samochody, to wszystkie byłyby SUV-ami. Wszystkie co do jednego, bo ludzie lubio SUVy. Tymczasem koncerny samochodowe potrafią dostrzec, że oprócz 10 modeli SUVów warto mieć też w ofercie auto miejskie, luksusowego sedana czy kombiwana. Bo choć sprzedaje się ich mniej, to są klienci, którzy akurat takich samochodów oczekują. I nie kupią innych. A wciskając im na siłę SUVa sprawisz, że pójdą gdzie indziej.
Luksusowe apartamenty 16m2
Oczywiście można machnąć ręką na moje zrzędzenia. Bo
po co zmieniać, skoro robimy słodkie piwa i wszystko świetnie się sprzedaje?
No cóż, skoro jest tak świetnie, to gratulacje. Nie ma potrzeby schlebiać moim gustom, czy szukać nowych klientów. Po co poszerzać tą naszą wspaniałą bańkę, przecież jest taka wygodna! Piękna, bogata i luksusowa jak apartament 16m2 prosto od dewelopera. Te 0,5% rynku sprawia, że wszyscy w krafcie mają się doskonale.
Niech fani wytrawności kupują sobie lagery od koncernów, skoro nie chcą dostać cukrzycy!
Co prawda te koncerny nadal mają 90% rynku, ale za to wyższość moralna jest po stronie kraftu. A ja idę napić się pysznego, wytrawnego niemieckiego pilsa.
[…] potwierdzają moją hipotezę o przewadze słodyczy jako dominującego trendu. Przemek Iwanek (Kraftmagia.pl) wytoczył z kolei jeszcze przed publikacją zwrotnicowych statystyk bliskie memu sercu antycukrowe […]