piwo chmiel kraft magia drugie dno pub

Hop rate – jak rozumieć poziom chmielenia

Piwna pasja opiera się na wiedzy. Fani piwa lubią wiedzieć jak, z czego i przez kogo jest zrobione to, co spożywają. W odpowiedzi na to zapotrzebowanie browary podają wszelkie możliwe informacje: rodzaje użytych słodów czy chmieli. A także poziom alkoholu czy zawartość ekstraktu. Liczby dają szybką informację: czy jest dużo, czy mało, łatwiej też porównać z innymi piwami.

Stąd też naturalna chęć znalezienia jednostki, która jasno mówiłaby o tym, ile dodano chmielu. Pierwszą próbą była skala goryczy IBU, czy International Bitterness Units. Jednak IBU nie sprawdziło się z kilku przyczyn. I dziś już rzadko można znaleźć je na etykietach.

Hop Rate – z czym to się pije

Dziś inna wartość ma informować o zawartości chmielu: hop rate. To nowość na etykietach piwa w Polsce. Choć sam termin nie jest nowy, używany jest w fachowym piwowarstwie od lat.

O wyjaśnienie fenomenu Hop Rate poprosiłem Michała Kopika (PiwnyGaraż.pl, Mermaid Brewing, Infinitum Brewing), który z chmieleniem ma do czynienia na co dzień.

Co określa hop rate?

Michał Kopik: W teorii jest to miara ilości chmielu zużytego podczas produkcji podana w gramach na litr gotowego piwa. W praktyce zasadniczo określa segment na rynku w którym pod względem marketingowym browar chce się uplasować danym piwem.

Jak się to liczy?

Każdy browar liczy jak chce, w dodatku papier jest cierpliwy i można napisać co się podoba. Ilość wsypanego chmielu w żaden sposób nie świadczy o jego utylizacji, przykładowo na danej instalacji mniejsza ilość chmielu (ale użyta w sensowny sposób) może dać dużo lepszy efekt sensoryczny niż jego dowalenie pod kurek. Nie można też zapomnieć o pewnej dowolności przeliczania innych niż granulat preparatów chmielowych.

Czy ta wartość rzeczywiście coś może powiedzieć konsumentowi?

Tylko to co napisałem w punkcie pierwszym. Można wziąć z rynku dwa piwa dwóch różnych browarów, które będą miały wpisane identyczny hop rate i dane piwa mogą pod względem chmielowości różnić się jak dzień i noc.

Podsumowanie

Czy zatem warto kierować się skalą hop rate? Czy ten wyznacznik ma sen? Mimo zastrzeżeń wydaje się, że daje lepszą informację o chmieleniu, niż IBU. Napiszcie w komentarzach, czy dla Was hop rate ma znaczenie.

Zdjęcie: ulleo z Pixnio

Kategorie
ArtykułyRynek

Komentarze

Wspiera nas
logo Druguego Dna

Podobne wpisy