7 dodatków do piwa, które budzą skrajne uczucia cz. I

Kochasz czy nienawidzisz? Są takie dodatki do piwa, które budzą skrajne emocje. Jedni w zachwycie deklarują, że chcieliby pić tylko takie piwa, inni zaklinają się na wszelkie świętości, że nie wezmą ich do ust. Jakie dodatki potrafią wzbudzać tak skrajne emocje?

Kolendra

Ta bardzo aromatyczna przyprawa występuje w dwóch postaciach: zielonego zioła lub nasion. Używana jest powszechnie w kuchni arabskiej, azjatyckiej, Ameryki Środkowej i Południowej.

W piwowarstwie nasion kolendry indyjskiej używa się głównie do witbierów. Co niezmiennie wzbudza emocje. Korzenno-słodki smak kolendry dzieli fanów piwa na zdecydowanych fanów i zaciekłych wrogów. Kolendrę albo się kocha, albo nienawidzi.

Słód wędzony

Słód wędzony dymem z drewna ma bardzo charakterystyczny aromat. W piwie daje aromaty od lekko dymnych, ogniskowych, aż po wędzonych wędlin. Niskie aromaty wędzone występują w piwie grodziskim, zaś wysokie można znaleźć w tradycyjnych wędzonych niemieckich stylach (Rauchbier: Rauch Märzen, Rauchweizen itp.).

O ile Polacy bardzo lubią wędzone wędliny i sery, o tyle wędzone piwo to dla wielu osób za dużo. Nawet nasz narodowy styl, lekko wędzone grodziskie nie zawsze znajduje uznanie. Bywa nazywany obraźliwie „wodą po parówkach”. Niemniej zapalonych fanów piw wędzonych nie brakuje. Wydaje się jednak, że są oni w mniejszości.

Owoce

Mango, marakuja czy brzoskwinia coraz częściej lądują w piwie. Nie mówiąc o takich dodatkach jak suszone skórki cytrusów czy zest. Piwna rewolucja kocha owoce. Dobrze pasują do piw pszenicznych oraz kwaśnych, ładnie komponują się też z chmielami. Piwa wzbogacone owocami stają się bardziej orzeźwiające, lżejsze, często bardziej przyjazne.

Mogłoby się wydawać, że owoce lubi każdy. To złudny pogląd. Istnieją ich nieprzejednani wrogowie. Pewien nieduży odsetek osób wręcz organicznie nie cierpi piw owocowych. „Soczki są dobre dla dzieci” to jedno z najłagodniejszych określeń, jakie można usłyszeć z ich ust. Dla przeciwników dodawania owoców jest to profanacja i zaprzeczenie piwowarstwa. Utrzymują, że napój taki powinien nazywać się drinkiem, a nie piwem. Do ust nie wezmą.

Kokos

Owoc palmy kokosowej ma wielu fanów. Jest niczym marzenie o urlopie w gorących krajach. Skojarzenie poprawne, jako że jest uprawiany w tropikalnych krajach Azji i Ameryki. Kopra (biała wewnętrzna część) pozyskiwana z owoców palmy ma niezwykle intensywny, charakterystyczny aromat i zawiera dużo tłuszczu. Z tych względów chętnie wykorzystywana jest w cukiernictwie.

Piwowarzy także dostrzegli potencjał drzemiący w kokosie. Jako, że świetnie łączy się on z czekoladą, naturalnie znalazł zastosowanie w mocnych i słodkich stoutach. Jednak nie wszystko co dobre w jedzeniu sprawdza się w piwie. Piwa kokosowe mają swoich zagorzałych fanów. Ale i przeciwników, którzy nie wypiją kokosowego piwa, choćby miano ich łamać kołem.

Aromaty

Aromaty są powszechnie stosowane w przemyśle spożywczym. Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że spożywa je większość z nas codziennie, często nieświadomie. Słodkie płatki na śniadanie, kanapka z wędliną lub serem wędzonym, napój gazowany, kawa z syropem na stacji, jogurt czy słodycze w ramach przekąski. Aromaty spożywcze tworzą smak produktów, które znamy doskonale od lat. Wielu osobom zupełnie to nie przeszkadza.

Także do nowofalowych piw trafiają aromaty. Imperialne stouty z dodanym aromatem orzecha, IPY z aromatem wzmocnionym przez dodatek olejków, czy nawet piwa z dodatkiem owoców, których zapach „podkręca się” aromatem. Ich dodatek budzi kontrowersje. Dla jednych nie ma to znaczenia – liczy się osiągnięty efekt. Dla innych dodatek aromatu do piwa jest nie tylko zbędny, ale i wypacza całą ideę piw rzemieślniczych, które powinny powstawać jedynie z naturalnych, podstawowych surowców.

Ostra papryka

Ostra papryka nie jedno ma imię. Jalapeño ma ciekawy smak, chipotle wnosi wędzone nuty, habanero brutalną ostrość, a obcowanie z Carolina Reaper owocuje doznaniami z gatunku ekstremalnych . Wiedzą o tym doskonale chili headzi, ludzie zwariowani na punkcie ostrych papryk.

Ostre papryki dodaje się głównie do dań słonych. Jednak bywają stosowane też do słodyczy. I do piwa. Bywały portery z chili czy IPA. Jednak co dobre w potrawie, nie zawsze sprawdzi się w piwie. Większość osób ostry smak w piwie zniechęca. Nawet, jeśli nie mają nic przeciwko jedzeniu, to nie chcą widzieć go w napojach. Chili headzi są z tego powodu niepocieszeni.

Kategorie
ArtykułySensoryka
1 komentarz
  • 7 dodatków do piwa, które budzą skrajne uczucia cz. II – Kraftmagia
    29 maja 2019 at 08:28

    […] pierwszej części dodatków do piwa, które budzą skrajne uczucia – pora na część […]

  • Komentarze

    Wspiera nas
    logo Druguego Dna

    Podobne wpisy