Czy kaucja na butelki plastikowe zadziała? Mam wątpliwości

Przemek Iwanek

Oczywiście należałoby tu doprecyzować: wierzę, że ta opłata zostanie wprowadzona. A właściwie te opłaty (o tym poniżej).

Natomiast mam wątpliwości, czy kaucja będzie skuteczna w doprowadzeniu do recyklingu butelek.

Pomysł kaucji na butelki plastikowe

Walczymy z nadmiarem opakowań, to słuszna koncepcja. Sam jestem zwolennikiem recyklingu. Uważam, gdy używamy opakowań wielokrotnie lub przetwarzamy je ponownie – to jest to sytuacja idealna. Niestety póki co, w obecnych warunkach w Polsce jest to niestety tylko marzenie. Żeby nie powiedzieć: utopia.

Wydawać by się mogło, że wszelkie działania w tym kierunku są na plus. I warto je popierać. Tu także się zgodzę. Jednak sądzę, że zaproponowane rozwiązanie w obecnie przedstawianej formie do takich nie należy. Mój entuzjazm jest niski niczym lipcowy poziom wody Wiśle.

Jak działa zwrot butelek szklanych

Zacznijmy od wyjaśnienia co mamy na dzień dzisiejszy.

Duże i niektóre średnie browary w Polsce używają butelek zwrotnych. Jak skutecznie to działa łatwo się przekonać. Ja wiem, bo mam 5 butelek zwrotnych w domu, których nie przyjmuje żaden sklep w okolicy. Albo nie mam paragonu, albo nie prowadzą tych butelek, albo generalnie proszę tam na końcu supermarketu, do zwrotu w tej kolejce do punktu obsługi, bo pani gdzieś wyszła, więc stój i czekaj. Tam, z tyłu, za śmietnikiem obok gryzącego psa.

Większość osób ma kompletnie to kompletnie w nosie. Olewa butelki zwrotne. Płacą kaucję i wyrzucają do śmietnika. Nie chcę być złym prorokiem, ale mam podejrzenia, że plastikiem będzie podobnie.

Dlaczego tak się dzieje? Otóż browary wcale nie są zainteresowane zwrotem butelek, a tym bardziej sklepy. To generuje tylko i wyłącznie problemy. Kupę zamieszania właściwie nie wartego zachodu:

Sklep

  • konieczność rozliczania fiskalnie – wypłacanie i pobieranie kaucji
  • konieczność segregowania (są różne typy butelek)
  • konieczność magazynowania – trzeba zapewnić dużo miejsca
  • konieczność rozliczania z browarem
  • brak ludzi do pracy w sklepie

Browary

  • konieczność rozliczania ze sklepami i hurtowniami
  • konieczność odbioru butelek
  • punkty odbioru w całej Polsce, miejsca do magazynowania
  • logistyka, przewożenie do browaru, koszty paliwa
  • praca osób przy zbieraniu, magazynowaniu, logistyce
  • konieczność selekcji w browarze
  • konieczność mycia butelek (agresywna chemia, zużycie wody)
  • praca osób przy myciu, selekcji, obrocie butelkami w browarze
  • konieczność zakupu i utrzymywania dużych i skomplikowanych myjek do butelek
  • i tak trzeba dokupować nowe butelki

Ten cały wysiłek dla opakowania, które warte jest nie więcej niż kilkadziesiąt groszy. Warto? Problemy te swego czasu wyłuszczał Tomasz Kopyra w swoim filmie.

Tymczasem butelki bezzwrotne nie generują żadnego z tych problemów. A dodatkowo są tańsze od tych zwrotnych! Nic dziwnego, że ani browary ani sklepy nie palą się do obrotu butelkami zwrotnymi. A wręcz robią wszystko, by życie konsumenta obrzydzić i żeby dał sobie spokój i nie przynosił im tych butelek. Sio!

Co kaucja zmieni w recyklingu?

W ten sposób działa, a raczej nie działa w Polsce system obrotu butelkami zwrotnymi ze szkła. W którym już są podmioty wyposażone w urządzenia do ponownego użycia, czyli browary z myjniami butelek i logistyką.

Tymczasem nie ma żadnego systemu obrotu opakowaniami plastikowymi. Są śmietniki, z których plastik teoretycznie może trafić do ponownego użycia. Piszę teoretycznie, gdyż większość plastiku w naszym kraju nie jest poddawane recyklingowi.

Co w tej sytuacji zmieni kaucja na plastik? Czy zwiększy % recyklingu? Nie sądzę.

Na pewno będzie musiał zapłacić ją odbiorca w sklepie przy zakupie napoju. A później może próbować ją odzyskać. Podejrzewam jednak jeszcze większe problemy, niż z zagospodarowaniem butelek po piwie, z którymi nie mam co zrobić.

Co więcej, ustawodawca sugeruje, że obrót obowiązkowy będzie nie tylko na opakowania plastikowe, ale także wszystkie butelki szklane. Czyżby również na wino? Wódkę? Whisky? Kto ma to zrobić, importerzy?

A może automaty

Znajomy rzucił temat: a może automaty rozwiążą problem? Rzeczywiście, automaty rozstawione w sklepach, które zwracałyby pieniądze mogłyby uczynić kaucję jakimś rozwiązaniem. Tylko że każdy automat ma dno, zapełnia się i trzeba go opróżniać. A potem coś z tymi butelkami robić. Należałoby zbudować rozbudowany system odbioru, miejsc składowania lokalnych, większych centrów składowania, automatyków do tysięcy maszyn, logistyki, samochodów, osób odpowiedzialnych za obrót butelkami, kierowców, właściwie w każdej gminie w Polsce… Wówczas automaty będą działać sprawnie.

Powiedzmy szczerze: wygląda na potężną inwestycję. Sam automat to nie jest tania rzecz. Ktoś by na to musiał wyłożyć fundusze. Kto to zrobi?

Czy taki system jest budowany? Nie, póki co proponuje się samą opłatę.

Ale w Niemczech działa

Oczywiście, w Niemczech wiele rzeczy działa sprawnie. System obrotu butelkami zwrotnymi i plastikowymi jest budowany od lat. Ba, dekad. To złożona maszyneria, mocno rozbudowana, oparta na współpracy władz lokalnych, funduszy państwowych, współpracy z browarami (choćby przy wyborze wspólnej butelki, czego w Polsce nie ma).

Tak, to jest wykonalne. Da się. Natomiast trzeba budować skomplikowany system z długotrwałą strategią, współpracą z samorządami i producentami, sklepami. Oparty na zachętach i współpracy pomiędzy podmiotami. System kosztowny, w który trzeba zainwestować środki.

Na marginesie dodam, że nawet w Niemczech w obrocie są głównie butelki po piwie. Nikt nie był w stanie opracować systemu do obrotu butelkami po winie czy cydrze. Więc i w Niemczech trafiają one do pojemnika na szkło.

Opłata nr 2 i nr 3

Tymczasem w Polsce ustawodawca planuje oprócz kaucji wprowadzenie kolejnych opłat. Mamy już opłatę cukrową, będzie kaucja od butelek także plastikowych.

Jest planowana też „opłata opakowaniowa„, którą ma ponosić przedsiębiorca. Którą oczywiście potem przeniesie na produkt, więc zapłaci za nią konsument w sklepie.

A co jeżeli mimo wprowadzenia kaucji producent nie będzie używał butelek zwrotnych? Będzie musiał wnieść opłatę (to już trzecia), a właściwie karę za brak recyklingu. Którą oczywiście przeniesie na produkt, więc po raz kolejny zapłaci konsument. Dlaczego? Dlatego, że producenci w Polsce na chwilę obecną nie są gotowi na ponowne użycie lub recykling opakowań. Jeżeli byliście kiedyś w browarze rzemieślniczym, to z pewnością widzieliście warzelnię, tanki, sprzęt do rozlewu. Ale prawdopodobnie żadnego urządzenia do wtórnego przetwarzania plastiku. Browary, producenci napojów produkują piwo i napoje, nie zajmują się recyklingiem odpadów.

Podsumujmy jak ma działać system:

  • sklepy będą miały więcej roboty
  • producenci będą mieli więcej roboty
  • producenci będą musieli zapłacić opłatę opakowaniową
  • producenci dołożą koszt tej opłaty do produktu
  • producenci nie wywiążą się z recyklingu (bo jak?)
  • producenci będą musie zapłacić karę za brak recyklingu
  • producenci dołożą koszt kary do produktu
  • klient zapłaci za kaucję
  • klient zapłaci opłatę opakowaniową w produkcie
  • klient zapłaci karę za brak recyklingu w produkcie
  • zarobi Skarb Państwa na opłacie opakowaniowej i karze za brak recyklingu

Czy jest to skuteczny system?

To są wątpliwości, które dostrzegam w tej propozycji. Dość poważne wątpliwości. Bowiem widzę opłaty, ale nie widzę rozwiązania problemu przetwarzania. Właściwie to nie jest system recyklingu, to jedynie system opłat. Które finalnie i tak poniesie konsument. Bo któżby inny?

Mam wrażenie, że jeżeli na prawdę chcemy zbierać i przetwarzać opakowania, to musimy budować poważny system obioru i logistyki. Kosztowny, ale skuteczny. Oparty na współpracy z producentami, lokalnymi władzami, właścicielami sieci handlowych. Samo wprowadzenie kar, nakazów i opłaty – niewiele zmienia.

Piszę to jako wielki entuzjasta idei recyklingu, zaznaczam ponownie. Chciałbym skutecznego systemu w Polsce. Chciałbym samych opakowań wtórnych, czystych, ekologicznych i nie emitujących CO2. Za taki system będę trzymał kciuki. Jeżeli kiedyś nastąpi.

Na koniec zostawię Was z pytaniem retorycznym (to takie, na które nie trzeba odpowiadać):

Co dla dla Was byłoby impulsem do rezygnacji z samochodu spalinowego na rzecz elektrycznego?

Ustawowy nakaz, kara za brak rezygnacji i dodatkowe opłaty za spaliny? Czy może ulgi podatkowe i dofinansowania na zakup elektryka, możliwość korzystania z buspasa, liczne stacje ładowania i tanie ładowanie miejskie?

Zdjęcie: Ardfern Wikimedia

Kategorie
ArtykułyRynek

Komentarze

Wspiera nas
logo Druguego Dna

Podobne wpisy